STARACZKI

Pomoc to szczęście - rodzina zaprzyjaźniona

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STARACZKI Strona Główna -> Adopcja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniczka
Administrator



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kuj-pom

PostWysłany: Pią 8:58, 29 Sie 2008    Temat postu: Pomoc to szczęście - rodzina zaprzyjaźniona

Wszytsko zaczłęo się w styczniu 2008 . Siedząc na kanapie , ktoregos wieczoru i w zasadzie nie robiąc nic pomyslalam sobie ile czasu marnuję nic nie robiąc . Nie wiem jak to sie stało , wcale nie sądziłam ze się uda , ale zapragnełam być wolontariuszem w Domu Dziecka , była to decyzja niełatwa bo bardzo pragne mniec dziecko a widząc te maluchy wszytskie takie bezbronne , nieszczęliwe, bez rodziny, miłości serce mi pekało . Ale cóż to bylo silniejsze odemnie. Pomoc tym maluchom.Musialam oddac swoją miłość komuś kto bardzo jej potrzebował a mniał jej niewiele lub wcale .
Po kilku dniach zadzwoniłam do DDZ i umowilam się na spotkanie w sprawie wolontariatu . Poszłam z dusza na ramieniu bałam sie strasznie , ze sie nie uda , ze się nie spodobam , ze nie zalicze próby .bałam się a tak strasznie chcialam pomagac .
Pani Bożenka , umówiła sie ze mna za kilka dni jak zobaczyłam te dzieciaki które przywitały mnie bardzo serdecznie to mi ulżyło że chodź one mnie polubily . Odrazu zaczęłam zabwę do dziś pamietam jaka to była , w pająka się bawilismy . Zaliczyłam próbe , bardzo sie spodobałam i miałam przyjść za tydz , a ja byłam zawiedziona że tak późno i tak długo musze czekać na spotkanie . Ale nadszedł dzień spotkania, chodzialm wieczorami po kilka godzin siedziałam z dzieciakami , potem zaczełam spotykac się z nimi w weekendy . Byłam szczęśliwa i takaaaa zadowolona ze zostałam ciocia tylu dzieci . POtem zaczęłam chodzić do młodszej grupy , dzieciaki cudne , potrzebowały więcej milości , takie niechciane , niekochane serce mi pekalo . Jak siedziałam a one wszytskie wkolo mnie i głaskaly , obsiadły jak muszi mnie widac nie było . Mój wolontariat polegał ma zabawach, spacerach, czytaniu, spiewaniu . pewnego dnia po kilku miesiącach Bozenka zapytała sie mnie "Aniu a czy Ty byś nie chciała zostać rodzina zaprzyjaźniona dla któregoś dziecka " zaskoczyła mnie strasznie a ja nie wiedzialam co powiedzieć . Zastanawiałam sie z dwa tyg miałam mieszane uczucia , nie wiedzialam jak to będzie, jakie dziecko trafi do mnie , inie wiedziałam czy ja sama bede mogła byc ta rodziną zaprzyjaxnioną , czy tak jak do adopcji nie potrzeba dwoje . Więc podjęlam decyzje , jak już tak daleko zabrnęłam to brne do końca , niech któreś dziecko będzie szczęsliwe , niech cieszy sie z dzieciństwa , niech poczuje miłość , życie rodzinne, pozna świat , nalezy się to maluszkowi !!!
Więc zaczęłąm procedurę .
Na poczatku miałam wybrac dziecko co było najgorsze bo one wszytskie były kochane . Zaczęłam się widywać z malusią 3 letnią (jeszcze wtedy nie ) niebieskooką, blondyneczką o imieniu Marcia . Poczatki byly trudne, musiałyśmy sie do siebie przyzwyczaić ale to nie trwało długo . Marcia szybko się do mnie przyzwyczaiła a ja do niej.Poczatkowo były tylko spotkania w DDZ , potem spacerki poza DDZ a po kliku tygodniach mogłam Marcie zabrac do domku . Na poczatku były to godziny , zabieralam Marcie na cale dnie. pierwsza wizyta była super, poznała ja cała moja familia. Byla grzecznym Aniołkiem , siedziała i obserwowala tylko . Potem juz było latwiej , byla ze mna tydz w tydz .
Któregos dnia zostałam wezwana do Pani psycholog. Powiedziała ze musze zdać testy żeby być pełnoprawna rodziną zaprzyjaźnioną i zebym mogla Marcię zabierac na nocki i wyjeżdżać poza miasto .
Bałam się tych testów jak diabli, że nie zaliczę , nie nadam się , ze wsystko przepadnie i to bedzie koniec .
10 maja pojechałam do Torunia na testy psychologiczne do OAO , testy trwały 2 godz , nie było tak źle .
Teraz czekanie , czekanie , czekanie
Wkońcu sie doczekalam . Zostalam pełnoprawną rodzina zaprzyjaxnioną dla Marci
Spełniło się moje marzenie
Marcia rozwija sie cudnie , jest bardziej otwarta, więcej mówi, więcej wie i więcej widziała . Poświęcam jej swój czas jak tylko to możliwe . Jestem strasznie szczęśliwa jak mam ja przy sobie

W sobote wyjeżdżamy na nasze pierwsze wspólne wakacje będą one krótkie bo zaledwie 3 dni ale to i tak wiele .
Boze dziękuję Ci że postawiłes na mojej drodzę Marcię !!!
Dziekuję

całujemy Was z Marcią


Very Happy Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 2 razy

Ostatnio zmieniony przez Aniczka dnia Pią 8:58, 29 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STARACZKI Strona Główna -> Adopcja Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Flower Power phpBB theme by Flowers Online.
Regulamin